— „I wciąż ją kocham”.

„Cofam się pamięcią do chwil, kiedy to się zaczęło, ponieważ wspomnienia to jedyne, co mi pozostało.”

Pewnie nie jedna osoba chciałaby przeżyć prawdziwą miłość, która pozwoliłaby spędzić resztę życia u boku ukochanej osoby. Mieć kogoś na kim może polegać, kto będzie oparciem w trudnych chwilach, zawsze gotów wysłuchać i użyczyć swojego ramienia o nic nie pytając. Ciekawe tylko, ile z nas potrafiłoby o takie uczucie zawalczyć, gdyby przyszło nam stanąć do walki o własne szczęście. Czy poddalibyśmy się zaraz na początku, a może z heroiczną odwagą bronili?

„Jeśli z czymś się borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie.”

John z pewnością nie mógł tego wiedzieć. Był żołnierzem, który trafił do wojska raczej przez przypadek, a jednak z czasem stało się ono dla niego częścią życia. Wychowywany tylko przez ojca, w wieku młodzieńczym niezwykle buntowniczy, jednocześnie w pewien sposób przywiązany do swoich kompanów z jednostki. To on robi za narratora w tej historii, co było niezwykle przyjemnym doświadczeniem, ponieważ Sparks idealnie wczuł się w jego rolę.

„Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”

Czy on wierzył w miłość? Być może nie znał tego uczucia tak dobrze, dopóki nie spotkał młodej studentki, która potrafiła jednym gestem czy spojrzeniem wzbudzić w nim uczucia, o jakich wcześniej nie miał pojęcia. Każdy pomyśli sobie, że to zwyczajna historia wakacyjnego romansu, z czym osobiście się nie zgodzę. Stajemy się świadkami niesamowitego spektaklu, który urządził nam autor z pomocą dwójki głównych bohaterów. W obydwojgu dokonuje się wewnętrzna przemiana pod wpływem wspólnie spędzonych chwil, poznają się powoli, co tylko umacnia rodzące się w nich uczucie.

Kiedy wszystko zaczyna iść dobrze, przypominają sobie o służbie Johna, która nie dobiegła jeszcze końca i z tego powodu musi on ponownie stawić się w wojsku. Pragną wierzyć, że ich uczucie przetrwa tą próbę czasu, jeszcze bardziej ich zbliży, tak bardzo pragną to uwierzyć. Niestety nic nie może trwać wiecznie, o czym oni dopiero się przekonają i sami będą musieli podjąć trudne decyzje. Pytanie tylko, kto z nich będzie przez nie cierpiał najbardziej?

„Kocham ciebie, i zamierzam dopilnować obietnicy, którą mi złożyłeś. Jeśli wrócisz, wyjdę za Ciebie. Jeśli nie dotrzymasz słowa, złamiesz mi serce.”

Książkę rozpoczyna prolog, z którego możemy wywnioskować, że cała historia będzie opisem wspomnień głównego bohatera. Osobistym powrotem do przeszłości, która wniosła w jego życie ogromnie wiele radości, a jednocześnie pozostawiła po sobie cienkie pasmo cierpienia. Nie żałuje jednak tych chwil, właśnie takie wrażenie odniosłam, on naprawdę pragnął o tym wszystkim pamiętać, o służbie, o ojcu, o uczuciach, o niej.

Przede wszystkim o osóbce, która zmąciła dotychczasowe życie i pozwoliła mu na poznanie prawdziwej miłości, takiej prawdziwej.

„Oczywiście obojgu nam pozostały wspomnienia, ale przekonałem się, że wspomnienia potrafią być ogromnie żywe.”

Całość czytało się lekko i płynnie, całość urozmaicają opisy przeżyć, wewnętrznych zmagań się bohatera z samym sobą. Może i Nicholas Sparks nikogo nie zaskoczył romantyczną historią, a jednak uważam tę książkę za jedną z jego najlepszych. Polecam ją wszystkim, również osobom nie przepadającym za romansami, do których w pewnym sensie ja również należę.

Nie oczekiwałam tak przyjemnej lektury, która bardzo mnie zaskoczyła i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Z chęcią jeszcze niejednokrotnie do niej wrócę, a już szczególnie w letnie, leniwe wieczory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *